Forum Stowarzyszenie Pasjonaci Munduru i Pamięci Strona Główna Stowarzyszenie Pasjonaci Munduru i Pamięci
Forum Stowarzyszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Narciarze w Wojsku Polskim ze Wschodu 1943-1945

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stowarzyszenie Pasjonaci Munduru i Pamięci Strona Główna -> Ekwipunek i wyposażenie Wojska Polskiego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
soldier



Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 124

PostWysłany: Pon Gru 28, 2009 7:29 pm    Temat postu: Narciarze w Wojsku Polskim ze Wschodu 1943-1945 Odpowiedz z cytatem

Ciekawa sprawa.

http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,narciarze-w-wojsku-polskim-ze-wschodu-1943-1945,3205
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mario33



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 2628

PostWysłany: Wto Gru 29, 2009 9:29 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zgadzam się, że ciekawe. Prezentowana pozycja strzelecka moim zdaniem bardziej z podręcznika Gebirgsjaeger niż RKKA/LWP...
_________________

Es steht ein kleines, kleines Edelweiß
auf einer steilen, steilen Felsenhöh!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nirven



Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 89

PostWysłany: Wto Gru 29, 2009 2:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciekawe... może to nawiązanie do Finlandii, gdzie oddziały narciarzy były na dośc popularne i skuteczne? W tamtejszych oddziałach ochotniczych służyło wielu obcokrajowców, w tym także sporo Polaków.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sebol13



Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 195

PostWysłany: Wto Gru 29, 2009 5:52 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mario33 napisał:
Zgadzam się, że ciekawe. Prezentowana pozycja strzelecka moim zdaniem bardziej z podręcznika Gebirgsjaeger niż RKKA/LWP...


...no pewnie zerżnęli Laughing


To jeszcze coś ode mnie Smile

Skan z Instrukcji Piechoty Wyd.MON 1955r dot. Karabinków wz.1944/38 .

Sposoby i zasady strzelania - Postawy i składanie się do strzału na nartach.

cyt.
Do strzelania na nartach w postawie "leżąc" należy wziąć karabinek w prawą rękę,a kijki w le- (dalej skan).



W celu zwiększenia pewności postawy "stojąc" na nartach można wykorzystać kijki jako podpórkę.Dlatego należy złączyć je ze sobą,a ich pętle założyć na lewą rękę;następnie postawić je z lewej strony i wykorzystać jako oparcie lewej ręki (rys.78 )".

Pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
melescul



Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 1337

PostWysłany: Sro Gru 30, 2009 11:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Można prosić o jakieś konkretne informacje potwierdzające obecność Polaków w armii fińskiej? Poza oczywiście planami Sikorskiego użycia Podhalańczyków w wojnie przeciw ZSRR na terenie Finlandii, które planami pozostały.
_________________
"Kiedy kradnie jeden cz?owiek - to kleptomania, kiedy kradnie ca?y naród - to Germania" (Bogdan Wojdowski)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nirven



Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 89

PostWysłany: Czw Gru 31, 2009 9:43 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

melescul napisał:
Poza oczywiście planami Sikorskiego użycia Podhalańczyków w wojnie przeciw ZSRR na terenie Finlandii, które planami pozostały.


A były takie? Ciekawa sprawa, nie miałem pojęcia Very Happy
Nie jest to do końca to, ale ciekawy artykuł: http://tygodnik.onet.pl/35,0,13483,przypadki_porucznika_kurko,artykul.html
Co do źródła, to w dodatku do "Rzeczpospolitej" "Marszałek Carl Gustaw Mannerhaim i wojna Finów z Sowietami" (17.01.09) jest mowa o grupach Polaków spieszących na pomoc finom.
EDIT:
Jeśli dobrze pamiętam to dosć szczegółowe zestawienie jest we wspomnieniach Mannerheima; niestety nie posiadam własnych więc nie jestem pewien, jakby ktoś sprawdził byłbym wdzięczny.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
melescul



Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 1337

PostWysłany: Pią Sty 01, 2010 4:25 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Artykuł wyjaśnia nieporozumienie. Mowa w nim o udziale Polaków w wojnie o niepodległość Finlandii zaraz po I wojnie światowej, czyli o zupełnie czym innym niż wojna zimowa.

Dlatego zastanawianie się, czy zdjęcia polskich narciarzy można traktować jako " nawiązanie do Finlandii" - jest troszkę bałaganiarskie, bo nie uściśla, o którą wojnę Finów z Sowietami Nirvenowi chodzi, a w grę wchodzą przecież trzy wojny. Właśnie wojna o niepodległość z 1918, wojna zimowa 1939-40, albo tzw. wojna kontynuacyjna 1941-44, czyli atak na ZSRR u boku Hitlera, zakończona odwróceniem sojuszów.

Natomiast zastanawianie się nad fińskim pochodzeniem zdjęcia z Polakiem na nartach sugeruje wyraźnie II wojnę światową, bo żołnierz ma na nim rogatywkę polową, które pojawiły się w polskiej armii w latach trzydziestych, a więc o żadnej wojnie o niepodległość Finlandii 1918-19 mowy tam być nie może (no, chyba, żeby się ochotnik tak koszmarnie spóźnił z pomocą)

O planach udziału Polaków w wojnie zimowej wypada wiedzieć, bo to w sumie nie jest jakaś zapoznana rewelacja historyczna, tylko powszechnie znany fakt. Churchill w 1939 roku chciał brytyjskim obyczajem (wedle którego najlepsze kasztany są niekoniecznie na placu Pigalle, ale za to koniecznie wyciągane cudzymi rękami z ognia) "pomóc" Finom wysyłając niedobitki polskiej armii znajdujące się w krajach nadbałtyckich. Z przyczyn organizacyjnych było to niemożliwe.

Następnie na początku 1940 roku do pomysłu wrócił Sikorski, planując wysłanie do Finlandii formowanych we Francji: Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich oraz jednego z dywizjonów myśliwskich, 3 Dywizjonu Poznańskiego (zwanego umownie w literaturze dzięki tym planom właśnie Dywizjonem "Fińskim") Do realizacji obu tych zamierzeń nie doszło, gdyż jednostki nie osiągnęły gotowości bojowej (głównie z przyczyn administracyjnych zależnych od Francuzów) przed marcowym zawieszeniem broni między Finami i Rosjanami.

Jeśli idzie o spekulacje na temat ewentualnych efektów udziału naszej armii w Wojnie Zimowej, to o ile od strony wojskowej byłyby zapewne niekorzystne, w sensie nieuniknionych strat - "Podhalańczycy" z jednostką górską, (nadającą się do walki w warunkach zimy) wspólnego mieli niewiele, jeśli idzie o wyposażenie i wyszkolenie, podobnie rekrutowali się głównie z synów polskich robotniczych emigrantów z Francji, a więc nie byli góralami obeznanymi z bytowaniem w terenie zaśnieżonym, co zazwyczaj bywa atutem jednostek górskich.

3 Dywizjon myśliwski zaś wyposażony był z najgorszy typ francuskiego myśliwca, nieudanej koncepcji tzw. "myśliwca lekkiego" Caudron-Renault C.714. Był to, jak wielu z Was zapewne wiadomo, samolot o niewielkiej wartości bojowej, (choć pozornie nowoczesnej konstrukcji) i tak awaryjny, że inna polska jednostka myśliwska, 1 Dywizjon Warszawski w warunkach majowej kampanii we Francji 1940 roku otrzymała zakaz lotów z obawy przed wypadkami (zakaz ten zresztą z braku alternatywy złamano, ginąc i zwyciężając na tych trumnach) Łatwo zatem sobie wyobrazić pożytek z tych maszyn w warunkach wojny zimowej, choć dla ścisłości należy wspomnieć, że fińskie lotnictwo jako "pomoc" otrzymało od Francji pewną ilość Caudronów (bez pilotów) i wzięły one udział w walkach.

Natomiast pole do popisu, jeśli idzie o spekulacje, daje zastanawianie się nad politycznymi konsekwencjami udziału regularnych jednostek polskich (i ogólnie alianckich) w Wojnie Zimowej. Zwróćcie uwagę, że komplikowało by to mocno późniejszą (i tak zagmatwaną) sytuację, jaka powstała w momencie zaatakowania ZSRR przez Niemców. To zagmatwanie byłoby jednak być może polskim atutem. Jednym z powodów, dla których tak łatwo było Aliantom stworzyć obóz sojuszniczy ze Stalinem był fakt, że mimo paktu Ribbentrop-Mołotow, ZSRR oficjalnie nie starł się zbrojnie z Aliantami. Kampania radziecka w Polsce po 17 września 1939 roku mogła zostać "puszczona w zapomnienie" w wyniku mętnych dyrektyw Śmigłego-Rydza ("z Sowietami nie walczyć")

W takiej sytuacji udział Polaków w kampanii fińskiej mógł być dobrym postawieniem "kropki nad i" w relacjach polsko-radzieckich i być może utrudniłby Aliantom (w pierwszym rzędzie Anglikom) przymykanie oczu na nieuczciwości, jakich dopuszczał się Stalin wobec Polski "niewygodnego sojusznika" po 1941 roku. Prowadząc w latach 1939-40 oficjalną wojnę z ZSRR Polska byłaby co prawda sojusznikiem jeszcze bardziej "niewygodnym", ale zakładając, że w okresie początkowych klęsk Stalin bardzo zabiegał o przychylność Zachodu, to konieczność wyrównania stwierdzonych krzywd państwu polskiemu dawałby atuty w prowadzeniu naszej polityki na arenie międzynarodowej. Podobnie byłoby chyba ze sprawą Katynia - Rosjanom ciężej byłoby się wypierać tej zbrodni, gdyby opinia światowa pamiętała, że w 1940 roku Polska stawiła Rosjanom opór w obronie niezawisłej Finlandii - a wtedy motyw odwetu na polskiej kadrze dowódczej byłby więcej niż prawdopodobny.

Wybaczcie dygresję, ale to zagadnienia niezmiernie mnie zajmujące Embarassed

_________________
"Kiedy kradnie jeden cz?owiek - to kleptomania, kiedy kradnie ca?y naród - to Germania" (Bogdan Wojdowski)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
soldier



Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 124

PostWysłany: Sro Sie 25, 2010 11:39 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O kursie narciarskim przeprowadzonym w rejonie Smoleńska wspomina P. Przewłocki w swoich wspomnieniach "Rozszumiały się cedry i sosny" walczący w 2pp 1 Dywizji.

Od pewnego czasu uczyliśmy się jazdy na nartach. Wszyscy żołnierze zostali wyposażeni w narty. Wiązania naszych nart były proste, dostosowane do jazdy w walonkach, ale nie najlepiej się trzymały nóg. Najpierw radziecki instruktor przeprowadził zajęcia z oficerami. Odbyły się one na wzgórzach pod Smoleńskiem (...).

Instruktor pokazał nam zasady zjazdu, zwrotów i skrętów, a także sposoby hamowania. Robił to świetnie. Nikt z nas tak nie potrafił. Nawet ci, którzy już mieli jazdę na nartach opanowaną. Przyczyna była prosta. Instruktor wystąpił w prawdziwych butach narciarskich, miał dobre okucia i świetne narty. Nawet był ubrany jak prawdziwy narciarz. Same narty nie jeżdżą, to prawda, ale nasze deski były te najzwyklejsze, wiązania skórzane, a na nogach walonki. Samo utrzymanie się na nich było nie lada sztuką. Nie dawaliśmy jednak za wygraną. Nieco później zorganizowaliśmy nawet zawody w biegu płaskim.


Nie ma niestety nic o białych kombinezonach maskujących. Kiedyś już znalazłem na stronie jednego z rosyjskich archiwów fotograficznych fotografię przedstawiającą żołnierza witającego przez ludność wyzwolonej Warszawy. Jest on właśnie ubrany w taki kombinezon. Tylko trudno wywnioskować, czy to Polak, czy może Rosjanin. Oto fotka:

[url="http://www.fotosik.pl"][/url]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stowarzyszenie Pasjonaci Munduru i Pamięci Strona Główna -> Ekwipunek i wyposażenie Wojska Polskiego Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum