Forum Stowarzyszenie Pasjonaci Munduru i Pamięci Strona Główna Stowarzyszenie Pasjonaci Munduru i Pamięci
Forum Stowarzyszenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ostatnia kampania - walki AIF na Timorze Wschodnim

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stowarzyszenie Pasjonaci Munduru i Pamięci Strona Główna -> Ekwipunek i wyposażenie British and Commonwealth Army
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
HUBI



Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 561

PostWysłany: Sro Sty 11, 2012 8:06 am    Temat postu: Ostatnia kampania - walki AIF na Timorze Wschodnim Odpowiedz z cytatem

Komandosi australijscy przez prawie rok prowadzili w Timorze Wschodnim wojnę partyzancką przeciw japońskim okupantom.



W lutym 1941 roku, kilka miesięcy przed rozpoczęciem działań wojennych przez Cesarstwo Japonii przeciwko aliantom, przebywający na emigracji rząd holenderski zawarł porozumienie z władzami Australii o współpracy wojskowej na wypadek wybuchu tego konfliktu. Australijskie oddziały miały wzmocnić obronę Holenderskich Indii Wschodnich. Już w grudniu żołnierze z Australii zostali rozmieszczeni na wyspach Ambon i Timor. Sytuacja polityczna tej drugiej była skomplikowana. Zachodnia część Timoru należała do Holenderskich Indii Wschodnich, a wschodnia do Portugalii, która zachowała neutralność podczas światowego konfliktu i nie zamierzała od niej odstępować nawet w obliczu zagrożenia japońską inwazją.

Niewykonalne zadanie
12 grudnia 1942 roku w Kupangu, stolicy Timoru Zachodniego, wylądowały Sparrow Force. Ich trzon stanowili żołnierze z Tasmanii tworzący 2/40 Batalion Piechoty z 23 Brygady 8 Dywizji (większość jej oddziałów wysłano do obrony Malajów i Singapuru) oraz 2 Samodzielna Kompania, która była 270-osobową jednostką komandosów. W sumie Sparrow Force liczyły 1,4 tysiąca wojskowych. Jak podaje australijski historyk Brad Manera z Australian War Memorial, było wśród nich 70 oficerów, a dowodził nimi podpułkownik William Leggatt. Zgrupowanie dysponowało między innymi dwoma działami sześciocalowymi, czteroma 40-milimetrowymi armatami przeciwpancernymi i sześcioma moździerzami. Australijczycy mieli bardzo mało pojazdów - 36 ciężarówek, w tym 20 chevroletów o ładowności trzech ton, dziesięć transporterów Universal Carrier i tyle samo motocykli.
Pułkownik Nico van Straten, który został dowódcą holenderskiego garnizonu, w grudniu miał pod swoją komendą ponad 600 żołnierzy. Jedynym ich ciężkim uzbrojeniem były cztery 75-milimetrowe armaty i cztery samochody pancerne. Portugalia dysponowała w swej części Timoru zaledwie około 150 żołnierzami.

Komandosi zdobyli serca tubylców
Australijczycy zajęli stanowiska obronne wokół Kupangu i pobliskiego lotniska Penfui. Niebawem wylądował tam tuzin średnich bombowców Hudson z 2 Dywizjonu Królewskich Australijskich Sił Powietrznych. Oddziały alianckie rozmieszczono też w miejscowościach Klapalima, Usapa Besar i Babau. Ich baza zaopatrzeniowa znajdowała się na wschodzie, w Champlong.
Bez zgody władz w Lizbonie, ale za to za aprobatą większości mieszkańców portugalskiego Timoru, między 17 a 22 grudnia 1941 roku ponad 400 australijskich komandosów i żołnierzy holenderskich przerzucono do Dili, stolicy Timoru Wschodniego. Część z nich rozmieszczono niewielkimi pododdziałami w różnych miejscowościach portugalskiej kolonii. Rozbieżne postrzeganie obecności aliantów przez administrację kolonialną i osadników nie było przypadkowe. Znaczna część tych ostatnich to zesłańcy polityczni. Nie darzyli sympatią reżimu António de Oliveiry Salazara. Komandosi natomiast szybko zdobyli serca autochtonów dzięki temu, jak ich traktowali.

Trzy dni walki
12 lutego 1942 roku na wyspę przybył brygadier William Veale, który objął dowództwo nad całością sił alianckich. W drugiej połowie lutego zamierzano wzmocnić tamtejszy garnizon. Miały trafić tam między innymi australijski 2/4 Batalion Saperów i amerykański 49 Batalion Artylerii. Konwój wiozący posiłki zawrócił jednak do australijskiego portu Darwin, po tym gdy 16 lutego stał się celem ataków japońskiego lotnictwa. Jedynym wsparciem, które dotarło, była brytyjska 79 Lekka Bateria Przeciwlotnicza, przybyła z Surabaji (189 żołnierzy z ośmioma armatami Bofors).
Oddziały japońskie z 228 Grupy Pułkowej (z 38 Dywizji Piechoty), którą dowodził pułkownik Sadashichi Doi, wylądowały w rejonie Dili w nocy z 19 na 20 lutego 1942 roku. Miasto obsadzali Holendrzy, a lotnisko ? 2 Sekcja australijskich komandosów (18?20 osób). Pozostali żołnierze samodzielnej kompanii zajmowali pozycje na wzgórzach na zachód i południe od Dili. Do takiej dyslokacji przyczyniła się między innymi szerząca się malaria (w górach nie było roznoszących ją komarów).
Najcięższą, trwającą całą noc walkę stoczono o lotnisko. W końcu dowódca sekcji porucznik McKenzie rozkazał swoim ludziom, by zaczęli się wycofywać, zanim wróg się zorientuje, jak jest ich mało. Przed opuszczeniem lotniska Australijczycy dokonali na nim zniszczeń. Jak podaje Brad Manera, na pasie startowym było 200 zabitych Japończyków. Ich straty wzrosły o kilkudziesięciu ludzi, gdy wycofujący się na wzgórza komandosi urządzili zasadzkę na swych prześladowców. Sami stracili siedmiu żołnierzy.

Pech 7 Sekcji
Ogromnego pecha miała szesnastoosobowa 7 Sekcja - żołnierze jadący ciężarówkami wpadli na japońską blokadę drogową. Czterech z wziętych do niewoli Australijczyków zastrzelono, a pozostałych zakłuto bagnetami. Przeżył tylko jeden. Ciężko rannemu Keithowi Hayesowi udało się wczołgać do dżungli, a później pomocy udzielili mu Timorczycy. W tym samym czasie większość sił 228 Grupy Pułkowej wylądowała w zachodnim Timorze. Desant japoński wylądował w rejonie niebronionego przez aliantów ujścia rzeki Paha. Na wyspę zrzucono ponad 600 spadochroniarzy floty cesarskiej ze 3 Specjalnej Morskiej Jednostki Desantowej (Rikusentai) Yokosuka. Desanty powietrzne, ataki lotnictwa i lekkich czołgów typ 94 sprawiły, że obrona Kupangu była niemożliwa, zwłaszcza że Japończykom udało się rozdzielić siły australijsko-holenderskie.
W tych okolicznościach podpułkownik Leggatt rozkazał swym żołnierzom zniszczyć lotnisko Penfui i wycofywać się w kierunku Champlong. Sytuacja stała się krytyczna, gdy na ich drodze pojawili się japońscy spadochroniarze, których zrzucono w rejonie Usua. Kończyła się amunicja i rosła liczba rannych, więc 23 lutego 1942 roku podpułkownik Leggatt poddał się ze 1123 żołnierzami w Irekum. Japońskie lotnictwo nie wiedziało o kapitulacji Australijczyków i zaatakowało znajdujące się w pobliżu siebie kolumny pojazdów obu armii, co przyniosło im straty we własnych szeregach. Zniszczono między innymi cztery czołgi.

Wojna partyzancka
W czasie trzydniowych walk zgrupowanie Sparrow Force miało 84 zabitych i 132 ciężko rannych. Później dwa razy więcej żołnierzy straciło życie w japońskich obozach. Grupie 250-300 alianckich żołnierzy, w tym brygadierowi Vealeowi, udało się uniknąć niewoli. Starali się oni przedostać na wschód wyspy i połączyć z komandosami. Nie wiadomo, jakie straty podczas trzydniowych walk w zachodnim Timorze ponieśli Japończycy. Według jednych źródeł były wyjątkowo niskie - 55 zabitych i 135 rannych - a według innych znacznie większe.
Tymczasem żołnierze 2 Samodzielnej Kompanii, którzy przeżyli starcie z inwazyjnymi siłami japońskimi, wycofali się w timorskie góry i rozpoczęli działania partyzanckie. Ich bazami były między innymi miejscowości Remexio i Darlau, leżące na południe od Dili. Atutem australijskiej jednostki było to, że służyli w niej żołnierze wyszkoleni w różnych specjalnościach. Ponadto z aliantami sympatyzowała nie tylko większość portugalskich kolonistów, których było zaledwie kilkuset, lecz także autochtoniczna ludność. Dzięki temu mogli liczyć na przewodników, żywność i schronienie.
Problemem początkowo był brak radiostacji, przez co komandosi nie mogli poinformować Australii, że kontynuują walkę. Na szczęście wśród nich znajdowali się łącznościowcy i udało się im zbudować prowizoryczną radiostację o nazwie Winnie the War Winner i w kwietniu nawiązać za jej pomocą kontakt z Darwin. Niebawem lotnictwo australijskie rozpoczęło zrzuty zaopatrzenia.

"Tygrys Singapuru"
Wcześniej, na początku marca, dołączyli do komandosów wojskowi z zachodniego Timoru, w tym brygadier Veale. Tuż po przybyciu zwrócił on uwagę, że komandosi są nieogoleni i nieostrzyżeni. Jeden z dowódców sekcji porucznik David Dexter odparł, że nie mają brzytew, ale za to dbają o swą broń. Był to przytyk, gdyż wielu żołnierzy uciekających razem z Veale porzuciło po drodze swe karabiny, gdy wydał on rozkaz o przedzieraniu się małymi grupami.
W maju 1942 roku japońskie dowództwo wysłało przeciwko alianckim partyzantom oddziały dowodzone przez majora o nieustalonym nazwisku, który nosił przydomek "Tygrys Singapuru". Australijski snajper zastrzelił go w czasie jednej z zasadzek, a reszta Japończyków po stracie kilkudziesięciu ludzi wycofała się do Dili.
24 maja 1942 roku na łodzi latającej Catalina ewakuowali się z wyspy brygadier Veale i podpułkownik van Straten. Dowódca komandosów Alexander Spence, który tam pozostał,
otrzymał natomiast awans na podpułkownika. 3 czerwca dowódca wojsk australijskich generał Thomas Blamey zaproponował odbicie Timoru lub wycofanie stamtąd większości żołnierzy. Ocenił, że do desantu potrzebne byłyby dwie brygady, a może nawet cała dywizja. Ostatecznie dowództwo alianckie postanowiło kontynuować działania partyzanckie na Timorze.

Pętla się zaciska
9 sierpnia rozpoczęły się bombardowania osad w głębi wyspy, a japońskie kolumny ruszyły z kilku kierunków. Na szczęście dla partyzantów działania zakończyły się w nocy z 18 na 19 sierpnia. Już 24 sierpnia rozpoczęto jednak przerzut na Timor z Filipin żołnierzy 48 Dywizji Piechoty pod dowództwem generała porucznika Yuitsu Tsuchihashi. Ostatnie oddziały dotarły tam 9 listopada. Nowo przybyłych rozmieszczono w Kupang, Dili i Malacca. Na początku września Timor opuścił 228 Pułk Piechoty, który przeniesiono do Rabaul. Niebawem Japończycy podjęli nową operację przeciw australijsko-holendersko-timorskiej partyzantce.
Do wschodniego Timoru przerzucono też posiłki australijskie - 450-osobową 2/4 Samodzielną Kompanię - nazwane Lancer Force. Podczas tej operacji 23 września na południe od portu Betano na mieliznę wszedł australijski niszczyciel "Voyager". Unieruchomiony okręt zaatakowały japońskie samoloty. Załoga została ewakuowana do Australii przez inne jednostki. Nieszczęsnego "Voyagera" zniszczono natomiast 25 września, detonując ładunki wybuchowe.

Niechęć do Europejczyków
W tym czasie Japończycy zaczęli zaostrzać swą politykę wobec ludności cywilnej, którą nie bez racji podejrzewali o sprzyjanie aliantom. Na Timorze pojawiła się też jednostka wywiadu, nazwana Organizacją Feniks, która zaczęła likwidować osoby podejrzane o związki z partyzantką. Japończycy wykorzystywali też niechęć do Europejczyków i różnice wyznaniowe. Zaczęła działać Czarna Kolumna, której członkowie pochodzili z holenderskiej części Timoru. Jej celem stali się przedstawiciele portugalskiej administracji i armii, ale też misjonarze. Japońskie władze okupacyjne rozkazały, by wszyscy portugalscy cywile przenieśli się do połowy listopada do "strefy neutralnej", na zachód od Dili. Zmieniało się też podejście do Portugalczyków najwyższego dowództwa alianckiego, które 1 listopada 1942 roku zaaprobowało dostawy broni dla nich, co pozwoliło wyposażyć kilkuset partyzantów.
11 listopada Timor opuścił podpułkownik Spence. Jego następcą na stanowisku dowódcy sił alianckich został major Bernard Callinan, dowódca 2 Samodzielnej Kompanii. W końcu listopada wydał on rozkaz wycofania z wyspy 190 wyczerpanych żołnierzy holenderskich i zastąpienie ich niewielkim pododdziałem. Z Holendrami miało odpłynąć 150 Portugalczyków. Niestety w trakcie operacji luzowania doszło do tragedii. Japońskie samoloty zatopiły 1 grudnia 1942 roku korwetę "Armidale". Zginęło 40 członków załogi okrętu i 60 holenderskich żołnierzy.

Nierealne plany
W końcu 1942 roku sytuacja na Timorze była coraz trudniejsza. Japończycy mieli na wyspie 12 tysięcy żołnierzy. Do potyczek komandosów z wrogami dochodziło znacznie częściej. Liczebność japońskiego garnizonu czyniła nierealną na tym etapie wojny jakąkolwiek próbę odbicia wyspy. Szacowano, że w desancie musiałyby wziąć udział co najmniej trzy dywizje, mające silne wsparcie lotnictwa i marynarki wojennej.
Tymczasem alianci byli zaangażowani w wyczerpujące walki na Nowej Gwinei i Guadalcanal. Zapadła więc decyzja o zakończeniu działań na Timorze. Od 11 do 19 grudnia wyspę opuściło w trzech rejsach 357 żołnierzy Sparrow Force. Byli wyczerpani walką i chorobami. Na pokład holenderskiego niszczyciela "Tjerk Hiddes" zabrano 192 wojskowych holenderskich i 69 portugalskich cywilów. Na początku 1943 roku dowództwo alianckie postanowiło wycofać z Timoru też Lancer Force. Większość komandosów i 50 Portugalczyków zabrał w nocy z 9 na 10 stycznia australijski niszczyciel "Arunta". Na wyspie pozostały, złożony z około 20 ochotników, oddział wywiadowczy S Force oraz grupa z Jednostki Specjalnej Z. Wkrótce ich obecność odkryli Japończycy, więc oni też musieli opuścić wyspę. 10 lutego 1943 roku zabrał ich na pokład amerykański okręt podwodny "Gudgeon"

Stałe zagrożenie
Długotrwały opór na Timorze miał wpływ na poprawę morale żołnierzy alianckich przybitych klęskami ponoszonymi w pierwszych miesiącach wojny z Imperium Słońca. Komandosi partyzanci byli jedyną zwartą aliancką jednostką, która kontynuowała opór na pobitych przez Japończyków w pierwszej połowie 1942 roku terytoriach Azji Południowo-Wschodniej. Związali oni walką tysiące wrogich żołnierzy, których brak być może przesądził o zwycięstwach aliantów na Nowej Gwinei i Guadalcanal.
Pomimo wycofania się z Timoru australijskich żołnierzy dalej walczyli tam miejscowi partyzanci zwani criados. Na wyspę przerzucano też komandosów z Jednostki Specjalnej Z, w tym przeszkolonych w Australii Timorczyków. Skończyło się to kompromitacją, ponieważ Japończycy schwytali pierwszą grupę, która przybyła w 1943 roku, i przejęli książki kodów. Korzystając z nich, przygotowali misterną pułapkę. Przekonali zwierzchników komandosów, że prowadzą udane działania, co zaowocowało zrzutami zaopatrzenia i następnych grup komandosów w 1944 roku. Te po wylądowaniu były szybko wyłapywane. W sidła tej mistyfikacji wpadli też sprzyjający aliantom Timorczycy.

Wysoka cena
Stałe zagrożenie akcjami Australijczyków i ich lokalnych sprzymierzeńców zmusiło Japończyków do utrzymywania na Timorze bardzo licznych sił okupacyjnych. Szacuje się, że w obu częściach wyspy było ponad 20 tysięcy żołnierzy. Alianci powrócili na Timor dopiero po kapitulacji Japonii. 11 września 1945 roku australijskie oddziały Timforce wylądowały w Kupangu. W Dili alianckie siły pojawiły się dopiero 23 września. Cztery dni później przybyły tam portugalskie okręty oraz ponad 2,2 tysiąca żołnierzy.
W trakcie niemal rocznych walk na Timorze zginęło 450 aliantów. Ponad tysiąc żołnierzy trafiło do niewoli, której wielu nie przeżyło. Straty wroga przekroczyły dwa tysiące zabitych w walce. Nie jest to jednak pełny bilans tej kampanii. Niezwykle wysoką cenę za wsparcie udzielone aliantom zapłaciła ludność cywilna. Szacuje się, że w trakcie japońskiej okupacji straciło życie od 40 tysięcy do 70 tysięcy Timorczyków.
Portugalską część wyspy zamieszkiwało 450-500 tysięcy autochtonów, dwa tysiące Chińczyków, kilkuset Portugalczyków oraz niewielkie grupy Arabów i Japończyków. Na zachodzie wyspy żyło 400 tysięcy etnicznych Timorczyków oraz od czterech do pięciu tysięcy Holendrów, Chińczyków i Arabów.


Źródło: Polska Zbrojna

_________________
http://www.commforc.fora.pl
https://www.facebook.com/commonwealthbattalion

"Dumny to kraj, który ma bohaterów... biedny to kraj, który ich potrzebuje"

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stowarzyszenie Pasjonaci Munduru i Pamięci Strona Główna -> Ekwipunek i wyposażenie British and Commonwealth Army Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum